niedziela, 26 listopada 2017

Hotel pod jemiołą - Richard Paul Evans

Witam,

Dziś kolejna recenzja popełniona przez moją żonę. Tym razem książka raczej nie moich klimatów "Hotel pod jemiołą" Richarda Paula Evansa. Zapraszam do czytania.



Richard Paul Evans „Hotel pod jemiołą”

Po otworzeniu przysyłki z książką „Hotel pod jemiołą” i pobieżnym jej przejrzeniu byłam trochę zła na siebie, że zdecydowałam się ją recenzować. To nie jest „mój” typ książki. Począwszy od wydania (miękka okładka, klejona a nie szyta), a skończywszy na gatunku – romans. Skoro jednak się zgłosiłam musiałam ponieść tego konsekwencje. I muszę przyznać, że to były bardzo przyjemne konsekwencje i takie mogę ponosić częściej.
Krótko mówiąc powieść jest urocza. Wzrusza, bawi i daje do myślenia. Główną bohaterką jest Kimberly, Amerykanka, kobieta doświadczona przez życie. W dzieciństwie straciła matkę, a dorosłe życie jest pasmem porażek miłosno-sercowych (dwukrotnie zerwane zaręczyny i małżeństwo zakończone rozwodem). Jest jednak w życiu Kim światełko, które daje jej siłę i nadzieję do życia i dalszego poszukiwania i spełniania marzeń. Tym światełkiem jest jej ojciec Robert Dante Rossi, Włoch z pochodzenia, który jak mantrę powtarza córce, że „najlepsze lata naszego życia są wciąż  przed nami”. Daje jej też przykład całym swoim życiem, że należy być optymistą i nie poddawać się przeciwnościom losu. Pokazuje też nam, czytelnikom, jak powinna wyglądać relacja dziecko-rodzic, jaki wpływ może mieć ojciec na dorosłe dziecko i jak jest ważny na każdym etapie jego życia. Ojciec jest spiritus movens akcji, to on podejmuje decyzję, której efektem są wszystkie zdarzenia, z którymi na naszych oczach mierzy się Kim i które jednocześnie prowadzą do szczęśliwego zakończenia. Warto było przeczytać powieść aby zobaczyć taką relację ojca z córką. Ten wątek uważam za najciekawszy i najbardziej wzruszający.
Właśnie dzięki ojcu Kim jedzie do tytułowego „Hotelu pod jemiołą”. Pan Rossi opłacił córce pobyt na szkoleniu dla początkujących pisarzy, chcąc pomóc spełnić jej największe marzenie – zostania pisarką romansów. W urokliwym hotelu, wśród różnorodnych charakterów i charakterków ludzkich Kim uczy się jak dobrze pisać. Jest to dla niej czas wypełniony skrajnymi przeżyciami, różnymi emocjami i pełen rozważań nad samą sobą. To czas przełomu, który dokona się w pełni już po powrocie do domu.
Czytelnik też znajdzie na kursie coś dla siebie. Mój ulubiony cytat pochodzi z wystąpienia kończącego kurs:
„Książki to dużo więcej niż tylko papier, klej i farba drukarska, To coś więcej niż cyfrowe wydruki. To iskry. Iskry, które wzniecają pożar. Iskry, które wzniecają rewolucje. Każda ważna rewolucja zaczęła się od książki.”

Ciekawa jest też historia ulubionego pisarza Kim - E. T Cowella. Pojawia się on na wystąpieniu kończącym kurs publicznie po raz pierwszy od kilku lat. Życzyłabym każdemu pisarzowi takiej sławy, popularności i fortuny jaką zdobył  Cowell. Z pewnością każdy znajdzie w powieści coś dla siebie. Nie ma sensu dokładniej omawiać fabuły. Powieść nie jest długa, liczba bohaterów jest ograniczona do kilku osób, więc nie można zdradzać zbyt wiele, aby nie zabierać przyjemności czytania.
Podsumowując, polecam książkę jako odskocznię od codziennej szarej rzeczywistości, a nadchodzące święta będą fantastycznym czasem aby to zrobić. Niech powieść stanie się motywacją dla każdego czytelnika do realizacji swoich marzeń, nawet tych najskrytszych, nawet tych najtrudniejszych do spełnienia. Świąteczny czas będzie temu sprzyjał. Tym bardziej, że sam autor Richard Paul Evans stworzył ją jako świąteczny upominek dla swoich czytelników.

Wydawnictwo: Znak literanova
           Kraków 2017

Tłumaczenie: Hanna de Broekere

Książkę przeczytała i zrecenzowała Izabela Łyszkiewicz. Dziękujemy wydawnictwu Znak literanova za udostępnienie książki.


piątek, 21 lipca 2017

Ann Patchett "Dziedzictwo" - recenzja

W kolejnym odcinku z cyklu recenzje mojej żony, książka Ann Patchett "Dziedzictwo" wydanej przez wydawnictwo Znak literanova.




Amerykańską autorkę Ann Patchett poznałam za sprawą powieści "Belcanto", która mnie zachwyciła. Z przyjemnością i olbrzymim zaciekawieniem przeczytałam też „Stan zdumienia”. "Dziedzictwo" to siódma powieść autorki i moje trzecie z nią spotkanie. Po najnowszą powieść sięgnęłam z niecierpliwością, wiedząc już, że ponownie czeka mnie literacka uczta. Autorka w wywiadzie opublikowanym na stronie księgarni, której jest współwłaścicielką (parnassusmusing.net), przyznaje, że to co w niej najlepsze oddaje swoim książkom, z których jest bardzo dumna. I to czuć podczas czytania.

O czym jest "Dziedzictwo"? Jak zwykle u Patchett, to powieść wielowymiarowa, poruszająca najważniejsze kwestie dla człowieka.

Bohaterów poznajemy w latach 60 dwudziestego wieku podczas przyjęcia z okazji chrztu Franny – młodszej córki Beverly i Fixa Keatingów. Na przyjęciu pojawia się niezaproszony Albert Cousin – prawnik, dla którego przyjęcie jest pretekstem do ucieczki z domu, w którym biega trójka małych dzieci, a żona, spodziewająca się kolejnego potomka, oczekuje wsparcia. Podczas tego przyjęcia, kiedy dżin, przyniesiony przez Berta, rozluźnia atmosferę, zmienia się życie dwóch rodzin. Albert zakochuje się w Beverly.

"Gdyby jej matka [Beverly] nie była taka ładna, ich życie ułożyłoby się zupełnie inaczej, ale trudno mieć do kogoś pretensje o urodę."

W konsekwencji tego, Beverly i Bert rozstają się ze swoimi partnerami i przenoszą z Kalifornii do Wirginii. Dzieci zostają pod opieką matek, a z ojcami widują się podczas letnich wakacji. Śledzimy ich losy przez kolejne 50 lat. Obserwujemy jak dorastają dzieci, jak układają się relacje między przybranym rodzeństwem, między dziećmi i rodzicami. Jesteśmy świadkami różnych wydarzeń, mniej lub bardziej tragicznych, które wpływają na te relacje i na życie całej dziesiątki.
Dla mnie jest to przede wszystkim opowieść o rodzinie. Ważnym problemem jest rozwód rodziców, który każde z dzieci na swój sposób przeżyło, a nawet ponosiło jego skutki przez całe swoje życie:

"Zawsze miała wrażenie, że sprawia ojcu zawód, mieszkając z matką, mieszkając na drugim końcu kraju, mieszkając z Bertem. Jakie to dziwne, że to uczucie towarzyszyło jej nawet teraz…"

Patchworkowa rodzina to budowanie nowych relacji z ojczymem, macochą i przyrodnim rodzeństwem. Czy przywiązanie do przyrodniego brata może być silniejsze od relacji z rodzoną siostrą? Patchett pokazuje nam jak różne mogą być stosunki w takiej rodzinie. Pojawia się też problem odpowiedzialności za starych i schorowanych rodziców.
Podsumowując, jest to literatura niespieszna, która jednak nie pozwala o sobie zapomnieć. Bohaterowie i ich doświadczenia pozostają na długo w głowie czytelnika i stają się jego własnymi przeżyciami. Ale czy tak nie powinno być?
           Przyglądanie się życiu bohaterów, wykreowanych przez Ann Patchett, jest pretekstem do rozmyślań nad wieloma ważnymi kwestiami, o których w zabieganej codzienności zapominamy. Gorąco polecam! 

Wydawnictwo: Znak literanova
Kraków 2017

Tłumaczenie: Anna Gralak

Książkę przeczytała i zrecenzowała Izabela Łyszkiewicz. Dziękujemy wydawnictwu Znak literanova za udostępnienie książki.

niedziela, 11 czerwca 2017

"Prywatne życie sułtanów. Sekrety władców Imperium Osmańskiego" - recenzja

Dzisiaj w cyklu recenzje książka Johna Freely "Prywatne życie sułtanów. Sekrety władców Imperium Osmańskiego" wydana przez Wydawnictwo Znak literanova.




„Prywatne życie sułtanów” nie jest lekkim, wakacyjnym czytadłem. Jest to publikacja historyczna, będąca dokładnym i rzetelnym opisem życia kolejnych władców imperium osmańskiego. Książka zawiera masę cytatów z kronik, pamiętników i książek pochodzących z omawianych czasów. Dla tych, którzy spodziewają się pikantnej opowieści o pałacowych intrygach może wydać się nudna. Autor przedstawia bowiem każdego z panujących sułtanów, wraz z ich najważniejszymi decyzjami i czynami. Początki większości z nich są podobne, co wynika z panujących na dworze osmańskim tradycji zachowywanych przez stulecia. Należą do nich brutalne pozbywanie się konkurentów, lub przetrzymywanie ich w Klatce, czy wybieranie sobie nałożnic. 

Książka wymaga skupienia i uwagi, gdyż powtarzające się imiona sułtanów, czy też wtrącane często tureckie wyrazy i terminy, dla czytelnika nie będącego znawcą tematu, powodują chaos i mogą zniechęcić do dalszej lektury.

Jeżeli jednak książka trafi w ręce czytelnika, który żywo interesuje się historią tej części świata, lub będzie miał ochotę ją poznać, doceni dokładność i skrupulatność autora.  Znajdzie wiele smaczków, które i mnie zafascynowały.

Przede wszystkim poznajemy kolejne etapy budowy wspaniałego pałacu Topkapi, a następnie zmiany jakich dokonywali kolejni władcy. Z zaciekawieniem czytałam także jaki wpływ na kulturę państwa osmańskiego miała Europa, co szczególnie było widoczne od końca XVIII wieku, kiedy „dwór Selima [Selima III] był ośrodkiem, z którego szerzono w tureckim społeczeństwie kulturę europejską, szczególnie Francji, najstarszej sojuszniczki imperium osmańskiego”

Żadna kobieta nie przejdzie też obojętnie obok opisów haremu i jego mieszkanek: „długie, zdobione cekinami szaty otwarte z przodu, z pantalonami haftowanymi złotem i srebrem, pokryte obfitością pereł i kamieni szlachetnych, wielce korzystnie ukazywały ich urodę, tylko że były tak ciężkie, że krępowały im ruchy i niemal przeszkadzały w chodzeniu. Gdy się patrzyło od tyłu, bardzo gęste pukle włosów spływały im na plecy aż po pas i zakrywały ramiona. Pukle owe błyszczały od diamentów, nie ułożonych w jakimś wystudiowanym porządku […]. Na czubku głowy każda miała opaskę lub diadem, nieco przekrzywione na bok. Ich twarze, szyje, a nawet piersi były w zasadzie obnażone; żadna nie miała na sobie zasłony”

Takich ciekawostek i smaczków jest więcej i stanowią one niewątpliwą nagrodę za cierpliwe odkrywanie tajemnic władców imperium osmańskiego. Z całą pewnością mogę powiedzieć, że „Prywatne życie sułtanów” powinno stać się lekturą obowiązkową dla tych, którzy planują podróż do Turcji, bo książka to idealny przewodnik po pałacu zwanym Domem Szczęśliwości.


Wydawnictwo: Znak literanova
Kraków 2017 

Książkę przeczytała i zrecenzowała Izabela Łyszkiewicz. Dziękujemy wydawnictwu Znak literanova za udostępnienie książki do recenzji.