Minął tydzień od ostatniego wpisu na powyższy temat. Na forum konkursu ruch, ludzie malują i raportują swoje postępy, a ja w polu. Malowanie idzie mi trochę jak krew z nosa. Zdaje się, że moje umiejętności dość mocno "zardzewiały" i rozruszanie ręki zajmie więcej czasu. Dodatkowo problemy pozamalarskie opóźniają trochę mój harmonogram. Ale mimo wszystko jestem dobrej myśli.
Na pierwszy ogień poszli Rajtarzy, a właściwie ich koniki. Byli pomalowani szarym podkładem Army Paintera, na który nałożyłem mieszaninę różnych odcieni brązu jakie znalazłem w swojej palecie farb. Maluję akrylami Vallejo, bo łatwo je rozrobić, szybko schną no i nie śmierdzą. Jeżeli potrzebuję jednak, żeby nie wyschły za szybko dodaję "Acrylic Retarder" firmy Talens. Można w ten sposób wydłużyć czas schnięcia farby do tygodnia. Kolorystyka oporządzenia to czysta zabawa. Ponieważ w grze Ogniem i Mieczem oddziały składają się z kilku podstawek, żeby było łatwiej już na pierwszy rzut oka rozróżnić do jakiego oddziału podstawka należy, starałem się żeby wszystkie miały jakiś jeden element wspólny w takim samym kolorze. Tym razem padło na kolor czerwony, dominujący w uprzężach końskich. Nie zamierzam w trakcie malowania figurek robić im jakiś elementów kolorystycznie wspólnych, ponieważ docelowo ma być to regiment weteranów rajtarii najemnej na służbie szwedzkiej. A jak wiadomo najemnicy to najemnicy, ubierają się w to co zdobędą sami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz